Czy matki mogą zarabiać, pisząc artykuły w Internecie: osobiste doświadczenia

Zdarza się, że matki na urlopie macierzyńskim potrzebują dodatkowej pracy. Czy mogą zarabiać zdalnie jako autorzy artykułów? Co musisz wiedzieć i móc odnieść sukces?

Kilka słów o pracy na urlopie macierzyńskim

Na początek chcę się przedstawić: mam na imię Irina, jestem mężatką, mam sześciomiesięczne dziecko i odpowiednio jestem na urlopie macierzyńskim. Mój mąż oczywiście działa, ale wciąż nie mamy dość pieniędzy. Tylko za jedno mieszkanie (wynajmujemy mieszkanie) musimy płacić 20 tysięcy rubli miesięcznie. Plus narzędzia, jedzenie, leki, a potem ... Cóż, jak mówią, finanse śpiewają romanse.

Nie mamy żadnych innych źródeł finansowych poza wynagrodzeniem męża. I tak na radzie rodzinnej zdecydowaliśmy, że muszę poszukać pracy. Łatwo jednak powiedzieć, kiedy mam w ramionach sześciomiesięczne dziecko, które zresztą nie ma nikogo, kto mógłby odejść! Nie było mowy o żadnej pełnoprawnej pracy. Można mówić tylko o pracy w niepełnym wymiarze godzin, a ponadto o takiej pracy w niepełnym wymiarze godzin, kiedy nie trzeba nigdzie wychodzić z domu.

W takiej sytuacji nie było sensu myśleć o niczym innym niż praca zdalna za pośrednictwem Internetu. I postanowiłem znaleźć właśnie taką pracę. Po kilku nocach chodzenia po wszelkiego rodzaju stronach internetowych, stronach, portalach i forach postanowiłem zacząć pisać artykuły. Oznacza to, że zostanie copywriter lub redaktorem (lub jednym i drugim jednocześnie). Mam wyższe wykształcenie ekonomiczne, zawsze pisałem kompetentnie i dokładnie, w Internecie jest mnóstwo trafnych reklam, a wszystko inne, moim zdaniem, powinno nastąpić z czasem i doświadczeniem.

I zacząłem rozumieć podstawy rzemiosła autora artykułów na zamówienie na odległość. Musiałem pracować w napadach i rozruchach, czasem w nocy. Jednak w stosunkowo krótkim czasie zrozumiałem elementarną mądrość tego zawodu. Okazało się, że nie jest to takie trudne: wystarczy być w stanie wyrazić swoje myśli w zwięzły i kompetentny sposób, a wszystko inne przychodzi po tym, jak sam napiszesz kilka tekstów. Więc jeśli chcesz zarobić dodatkowe pieniądze jako copywriter lub przepisujący, nie powinieneś się bać: to nie jest najwyższa matematyka, wszystko jest tutaj znacznie prostsze i bardziej zrozumiałe.

Chciałbym podzielić się swoim doświadczeniem z tymi samymi mamami na urlopie macierzyńskim, które ze względu na codzienne okoliczności potrzebują dodatkowej pracy. Co to jest - praca autora artykułów na odległość, to znaczy, kiedy jesteś w domu, a twój pracodawca jest często dosłownie po drugiej stronie świata? Jakie są tutaj trudności i pułapki? Jakie kwoty mogę zarobić? Spróbuję odpowiedzieć na wszystkie te pytania: może ktoś się przyda.

Czytamy również: Kilka słów o pracy na urlopie macierzyńskim

Korzyści

Nie będę mówił o tym, jak przepisywanie różni się od copywriting. Każdy zainteresowany może znaleźć takie informacje w Internecie niezależnie lub w naszym artykulena temat zarabiania pieniędzy na pisaniu artykułów. Opowiem ci o zaletach, które są oczywiste, gdy piszesz artykuły bez wychodzenia z domu. W tym przypadku istnieje wiele zalet, a większość z nich jest bardzo ważna dla matek na urlopie macierzyńskim:

  • Najważniejszą zaletą jest możliwość pracy w domu. Nie musisz iść rano do żadnego biura i wieczorem spieszyć się do domu, aby nakarmić dziecko, a jednocześnie męża;
  • W pobliżu nie ma szefa;
  • Jak pracujesz, sam planujesz. Po pracy przez godzinę lub dwie, gdy dziecko śpi, możesz podjąć przebudzone dziecko lub wykonać inne obowiązki domowe. Możesz dokończyć artykuł, gdy znów będziesz mieć czas wolny;
  • Nikt nie pyta o twoje wykształcenie. Dla klienta zwykle nie liczy się dyplom, ale sposób pisania oraz dokładność i poprawność wykonywania zadań technicznych dołączonych do artykułu. To prawda, że ​​czasami mogą zapytać o twój dyplom. Jeśli na przykład chcesz pisać teksty na tematy medyczne lub prawne, najprawdopodobniej twój pracodawca zapyta, czy masz specjalne wykształcenie, a nawet może poprosić o kopię twojego dyplomu;
  • Możesz pracować w dowolnym miejscu: w domu, w kolejce w klinice, w parku podczas spaceru z dzieckiem, u teściowej na przyjęciu i w innych dogodnych dla ciebie miejscach. Pobiegnę naprzód, pracuję i zarabiam pieniądze, możesz równie równo (w zależności od jakości swoich tekstów), nawet jeśli mieszkasz w Moskwie, nawet w Tajlandii, nawet w małej wiosce w obwodzie nowosybirskim. Zarobki zależą bezpośrednio od Ciebie;
  • Aby rozpocząć pracę, nie potrzebujesz żadnych wstępnych inwestycji gotówkowych. Oprócz laptopa i opłat za internet. Zdarza się jednak, że niektórzy potencjalni pracodawcy próbują wymagać od ciebie zaliczki. Poniżej omówimy bardziej szczegółowo, dlaczego to robią, i co sam musisz zrobić w tym przypadku;
  • Sam wybierasz tematy artykułów, a także ich liczbę. Oczywiste jest, że twoje zarobki będą w dużej mierze zależeć od tego, ale z dzieckiem w ramionach, głodnym mężem i bandą prac domowych, jest to duża zaleta.

Kolejną niewątpliwą zaletą takiej pracy jest możliwość jej zatrzymania w dowolnym momencie. Załóżmy, że masz chore dziecko lub - ty sam jesteś chory lub - nagle masz inne nieprzewidziane okoliczności, które uniemożliwiają Ci pisanie tekstów i dostarczanie ich w wyznaczonym czasie. W takim przypadku powiadamiasz klienta o zakończeniu współpracy (lub jej tymczasowym zawieszeniu). Ponieważ zwykle nie zawierasz z nim żadnych umów ani umów, nie jest on uprawniony do przedstawiania ci żadnych sankcji karnych. To prawda, że ​​w przyszłości może odmówić współpracy z tobą, jeśli chcesz wznowić współpracę, ale wiele zależy od samego pracodawcy: jeśli uważa cię za „cenną osobę”, możliwe jest, że będzie nadal z tobą współpracował.

Czytamy również: 10 rzeczy do rozważenia podczas pracy w domu

cechy

Opowiem o niektórych funkcjach zdalnej współpracy jako autor artykułów:

  • Ostateczny termin Jest to konkretny dzień i godzina, do której musisz oddać gotowy materiał. Dla wielu klientów termin jest niezwykle ważny. Jeśli nie zdążysz przesłać artykułu w terminie, po raz pierwszy możesz otrzymać wybaczenie. Po raz drugi spojrzą na ciebie z niechęcią i niezadowoleniem. Po trzecie - najprawdopodobniej zakończą swój związek z tobą;
  • Istnieje jednak wielu takich klientów, dla których termin nie ma fundamentalnego znaczenia. Dla nich ważniejsza jest jakość artykułu. Jeśli jednak napiszesz obiecany artykuł na cały tydzień, a następnie porzucisz go w rozczochranej formie, to w tym przypadku najprawdopodobniej klient nie będzie chciał z tobą współpracować w przyszłości;
  • Relacje z pracodawcą. Mogą być inne. W jednym przypadku twoje artykuły są akceptowane „z hukiem”, a bez reklamacji, w drugim - ciągle starasz się je przesłać do korekty. Prawdopodobnie nie ma autora, który chętnie zrewidowałby swoje artykuły. Zwłaszcza jeśli autor jest mamą na urlopie macierzyńskim. Potem boli go brzuch dziecka, mąż, jak na szczęście, pozostaje w pracy i musisz przekonać wybrednego redaktora, że ​​wszystkie umieszczone przez ciebie przecinki są na swoich miejscach, a słowa kluczowe są używane zgodnie z ich przeznaczeniem. Oczywiście możesz odmówić współpracy ze wybrednym klientem i szukać innego, ale po pierwsze wypróbuj go tak łatwo, a po drugie, nie ma gwarancji, że drugi pracodawca nie będzie wybredny.
  • Prawie każdy nowy pracodawca pyta o twoje portfolio. Są to teksty, które wcześniej napisałeś, wskazujące współrzędne strony, na której zostały opublikowane. Portfolio jest bardzo ważne dla autora, mówi, że nie jesteś początkującym, już napisałeś teksty i opublikowałeś. Klient zwykle rozmawia z doświadczonym autorem znacznie chętniej niż z nowicjuszem. Dzięki portfolio najłatwiej jest udowodnić, że jesteś autorem z doświadczeniem. Dlatego miej oko na to, gdzie artykuły, które napisałeś, są publikowane i zbierz wszystko, co jest napisane w specjalnym folderze, który możesz przedstawić przyszłemu pracodawcy w dowolnym momencie.

To tylko te cechy, których doświadczyłem, jak mówią „na własnej skórze”. Jestem pewien, że każdy copywriter mógłby kontynuować moją listę.

Czytamy również:Praca na urlopie macierzyńskim: pomocne wskazówki dla matek

Najważniejsze jest klient

Jednak wszystko, co wspomniano powyżej, to drobiazgi. Wszystko można dostosować. Zorganizuj swoją codzienną rutynę, aby zawsze miała „okno” do pisania artykułów. Przyzwyczaj się do uwag klienta dotyczących zmiany tekstów. Innymi słowy, zostań profesjonalistą w swojej działalności.

Porozmawiajmy więc o najważniejszej rzeczy. Najważniejsze jest znalezienie dobrego pracodawcy. Co to jest dobry pracodawca? To taki klient, który regularnie zleca ci zadania, a co ważniejsze, regularnie płaci ci za wykonaną pracę.

Pomimo pozornej obfitości ofert pracy zdalnej jako autor artykułów, znalezienie dobrego pracodawcy nie jest łatwe. Jego poszukiwania to, można powiedzieć, akrobacje dla copywriter. Istnieje wiele nieporozumień i szczerych pułapek, w które może wpaść niedoświadczony autor tekstów. Ponadto nie każdy pracodawca jest odpowiedni dla takiego konkretnego wykonawcy jak mama na urlopie macierzyńskim. Opierając się na własnym doświadczeniu, powiem ci więcej o wszystkim.

Wymiana Copywriting

Internetowe giełdy Copywriting są obecnie prawdopodobnie najważniejszym potencjalnym klientem artykułów. Jest coraz więcej takich wymian każdego dnia. Nie będę mówił szczegółowo o tym, jak są ułożone: informacje na ten temat można łatwo znaleźć w Internecie.

Mogę tylko powiedzieć, że wymiana skupia klientów i wykonawców (autorów artykułów). Klient - ujawnia temat artykułu, autor - przyjmuje go do realizacji, wysyła gotowy artykuł do klienta, rozlicza się z autorem i wszyscy są z niego zadowoleni.

copywriter

Przede wszystkim dlatego, że wymiana jest dla nich dobra, to że was tam nie zwiedzie. Inni klienci mogą otrzymać od Ciebie gotowy artykuł i nie rozliczyć się z tobą; na giełdzie jest to niemożliwe. Administracja wymiany bardzo uważnie upewnia się, że relacje między klientem a autorem są uczciwe i legalne: autor przyjął zamówienie i napisał artykuł, klient zapłacił za ten artykuł według obiecanych stawek. W przypadku jakichkolwiek nieporozumień między autorem a klientem giełda działa jako arbiter i zwykle decyduje o wszystkim w sposób uczciwy.

Inną cechą wymian jest to, że zawsze jest wielu klientów i autorów. Autor zawsze ma wiele do wyboru. Ponadto autorzy pracujący nad wymianą komunikują się ze sobą.Jeśli nie masz wystarczającego doświadczenia jako copywriter, inni, bardziej doświadczeni autorzy zawsze mogą powiedzieć ci, co jest potrzebne i dać dobrą radę. A o zaletach: jeśli jako autorowi udało się uzyskać wysoką ocenę, możesz całkiem dobrze zarobić na giełdzie: wielu autorów zarabia 30 tysięcy miesięcznie, a 50 tysięcy, a nawet ponad 100 tysięcy miesięcznie.

Jednak w praktyce wszystko nie jest takie proste: najpierw musisz zarejestrować się na giełdzie. Na niektórych giełdach, aby zostać zarejestrowanym, musisz najpierw zdać egzamin z umiejętności czytania i pisania. Jest to jednak nadal w porządku: nadal ma określone znaczenie. Ale podczas kolejnej wymiany najpierw zostaniesz poproszony o udzielenie odpowiedzi na wiele różnorodnych i niezwykle abstrakcyjnych pytań, które nie mają nic wspólnego z profesją copywritingu. Pytanie brzmi - dlaczego?

Ale nawet jeśli pomyślnie zakończysz rejestrację, nie oznacza to, że dosłownie następnego dnia zaczniesz zgarniać pieniądze za pomocą łopaty. Wymiana Copywriting jest dość skomplikowana. Po pierwsze, musisz uzyskać na nich odpowiednią liczbę punktów warunkowych, to znaczy napisać tak wiele artykułów po niskich cenach, a dopiero potem możesz uzyskać dostęp do wysokopłatnych zamówień. A tanie stawki to maksymalnie 30 rubli za 1000 znaków. Myślisz, że dużo zarobisz?

Z powodu mojego braku doświadczenia zacząłem od wymiany. Wydawało mi się, że zdobycie ustalonej liczby punktów jest łatwe. Piszę, mówią, tak wiele artykułów, opublikuję swoje portfolio na giełdzie - o to właśnie chodzi. Oczywiście dla tych, którzy mają dużo wolnego czasu, może to nie stanowić problemu. Ale tylko - nie dla matek na urlopie macierzyńskim, które mają wieczny brak wolnego czasu i dlatego muszą pracować w porwaniu.

Na innych giełdach warunki mogą być inne. Ale to nie znaczy, że najlepiej. Załóżmy, powiedzmy, na jakiejś giełdzie, że klient ma temat tego artykułu. Podobał ci się ten temat i postanowiłeś zabrać go do swojej pracy. Ale - dziesięciu konkurentów-redaktorów postanowiło zabrać ten temat ze sobą.

Nie ma pewności, że klient wybierze cię - nawet dzisiaj, nawet jutro, nawet pojutrze. I dlatego powiem to jeszcze raz: wymiany copywriting, czymkolwiek są, nie są dla matek z ich wiecznym zatrudnieniem i pracą od czasu do czasu. Są dla tych, którzy mają dużo wolnego czasu: po kilku miesiącach pisania tanich artykułów naprawdę możesz zarobić dobre pieniądze. Ale matki zwykle potrzebują pieniędzy natychmiast: to z powodu ich braku zdecydowałeś się pracować w niepełnym wymiarze godzin.

Czytamy również: Zarobki dla mam na urlopie macierzyńskim, pisząc lub przepisując artykuły

Pośrednicy

Rozczarowany zarabianiem na giełdach copywritingowych, postanowiłem poszukać klientów w innych miejscach. Istnieje wiele stron w Internecie z ogłoszeniami, że niektórzy pracodawcy potrzebują zdalnie autorów tekstów, redaktorów i autorów artykułów. Początkowo myślałem, że wszystko będzie łatwiejsze niż na wymianie. Wystarczy, że skontaktujesz się z reklamodawcą, omówisz warunki - i napiszesz, ile czasu i wysiłku masz. I odpowiednio zarabiaj uczciwie zarobione pieniądze.

Ale tutaj wszystko okazało się nie takie proste i różowe. Na początku, z braku doświadczenia, pomyślałem, że reklamodawcy powyższych reklam są bezpośrednimi pracodawcami (powiem więcej o nich poniżej). Ale nic się nie stało. Tak, oczywiście, wśród nich są klienci bezpośredni, ale większość reklamodawców to pośrednicy między klientem bezpośrednim a autorem-wykonawcą.

Zwykle wkładają większość płatności za artykuł, który napisałeś do kieszeni, i starają się zapłacić autorowi dosłownie grosz. Jeśli w ogłoszeniu przeczytałeś, że wymagany jest autor, któremu reklamodawca zamierza zapłacić 15, 20, 30, a nawet 40 rubli za 1000 znaków, wiedz, że nie jest to bezpośredni klient, ale pośrednik między nim a tobą, autorem. Bezpośredni klient zazwyczaj płaci więcej.Pracowałem przez miesiąc z jednym z tych pośredników, który zapłacił mi 35 rubli za 1000 znaków, w wyniku czego otrzymałem około 4000 rubli. Myślisz, że to dużo czy trochę?

Ponadto nie należy mieć nadziei, że pośrednik ogólnie odpowie na Twoją ofertę współpracy. Moje własne doświadczenie sugeruje, że tylko jeden z piętnastu, a nawet dwudziestu tych facetów, zgadza się na jakąś odpowiedź na list autora. I jeszcze jedno: większość tej warstwy to młodzi i zwykle niesamowicie niepiśmienni ludzie. „Zapraszam autorów piszących na temat górnika w Doniecku”, „Szukam autora” - to tylko niektóre z ich ustnych pereł. Praca z klientem, który jest bardziej niepiśmienny niż ty, jest udręką dla autora, dlatego też unikaj takich pracodawców, nawet jeśli obiecują ci góry złota.

Oszuści

Oczywiście pośredników nie można nazwać oszustami w dosłownym tego słowa znaczeniu: większość z nich płaci obiecane grosze. Jednak niektóre z nich są oszustami. Prawdopodobnie nie jest to żaden copywriter, który przynajmniej raz nie miał do czynienia z użytkownikami Internetu próbującymi podszyć się pod klientów. W rzeczywistości cel oszustów jest taki sam: próbować przekonać cię, abyś za nie pracował i nie płacąc nic. Na samym początku mojej pracy jako autor spotkałem również takich oszustów.

Gdy znalazłem w Internecie reklamę informującą, że pewien moskiewski magazyn, który został opublikowany wcześniej, przestał publikować, a następnie ponownie się odrodził, potrzebni są autorzy piszący na tematy medyczne. Ponadto warunki współpracy były najbardziej uwodzicielskie. Tematy były proste, termin był, ale obiecali nie winić autora za opóźnienie, ich wynagrodzenie wyniosło 45 000 rubli miesięcznie plus dodatek pracy w weekendy, chociaż z jakiegoś powodu obiecali zapłacić nie więcej niż raz w miesiącu. Ale potem, aby autor nie miał wątpliwości, obiecali zawrzeć z nim umowę o pracę.

Jak nie dziobnąć tak słodkiej przynęty? Dziobałem. A nawet - napisała i wysłała na podany adres e-mail kilka artykułów na temat powierzonych mi zadań, po czym przysłali mi umowę o pracę. Po przeczytaniu tego kontraktu mój mąż i ja zaczęliśmy wątpić.

Po pierwsze, umowa była zbyt ogólna i niewyraźna: ty - piszesz, a my zapłacimy ci i nic więcej nie pojawiło się w umowie. Po drugie, brakowało danych klienta. Po trzecie, nie było dokładnego adresu prawnego: tylko ulica Shabolovka, liczba była taka i taka i to wszystko. Ani numerów biurowych, ani numerów telefonicznych ...

Ale najciekawsze było przed nami. Okazało się, że magazyn, w imieniu którego działali oszuści, przestał pojawiać się w 2007 roku. Nie mogliśmy uzyskać żadnych informacji o jego wznowieniu: Internet milczał w tym względzie. Jednak wzbudził w nas szczególny podziw dla pieczęci, która przypieczętowała wysłaną umowę o pracę. Na tym znaczku wymieniono dane zupełnie innego przedsiębiorstwa, a mianowicie biblioteki miejskiej jednego z miast pod Moskwą.

Po zebraniu wszystkich zgromadzonych wątpliwości i pytań zapytałem oszustów na piśmie. Nie czekałem na odpowiedź. "Co to jest! - Moja dziewczyna powiedziała mi (także mama na urlopie macierzyńskim, a także zdalna autorka tekstów). „Nadal nie było łatwo!” Ja także wpadłem w szpony takich oszustów! Wierząc im, pisałem dla nich artykuły na miesiąc, a kiedy przyszedł czas na rozliczenia, zniknęli, a wszystkie ich współrzędne zniknęły z nimi! ”

Następnie wielokrotnie spotkałem się z tą publicznością. Podczas pracy jako copywriter nauczyłem się je rozpoznawać, dlatego chcę podzielić się moim doświadczeniem, abyś mógł je rozpoznać i ujawnić, jeśli coś się stanie:

  • Jeśli klient w reklamie oferuje zbyt wysokie wynagrodzenie i niezwykle atrakcyjne warunki współpracy - najprawdopodobniej jest to oszust;
  • Jeśli potencjalny pracodawca obiecuje ci płacić raz w miesiącu - to prawie na pewno oszust. Przyzwoici klienci płacą autorom za każdy artykuł lub co tydzień;
  • Zanim zgodzisz się na współpracę z pracodawcą, który poddaje cię w wątpliwość, musisz dokładnie go zapytać: spróbuj znaleźć informacje w Internecie, zadaj mu wyjaśnienia. Jeśli w wyniku otrzymanych zapytań i odpowiedzi twoje wątpliwości nie zniknęły, lepiej przerwać komunikację z reklamodawcą;
  • Jeśli potencjalny pracodawca zbyt wysoko chwali twoje artykuły i nie komentuje, najprawdopodobniej jest to również oszustwo. Logika oszustów tutaj jest jasna: zacznij skarcić i domagaj się poprawek, możesz być obrażony i nie chcesz do nich pisać artykułów;
  • Istnieje jeden pewny sposób, aby upewnić się, że nieuczciwy klient jest potencjalnym klientem. Jeśli zaproponuje ci płatność raz w miesiącu, złóż mu kontrofertę - zapłać za każdy napisany artykuł. Przyzwoity pracodawca prawdopodobnie łatwo się na to zgodzi, oszust nigdy tego nie zrobi;
  • Zdarza się również, że jakiś podmiot, który przedstawia się jako twój przyszły klient, wymaga od ciebie zarobienia określonej kwoty w zamian za dostęp do wysoce płatnych zamówień. Wiedz, że jest to stuprocentowe oszustwo i dlatego natychmiast przestań się z nim komunikować.

Bezpośredni pracodawcy

Moje osobiste doświadczenie przekonuje mnie, że naprawdę możesz zarabiać tylko wtedy, gdy twój pracodawca jest bezpośrednim klientem. Może to być redakcja magazynu, strony internetowej, portalu. Pracowałem z kilkoma bezpośrednimi pracodawcami i mam najbardziej pozytywne wrażenia z tej współpracy. Bezpośredni pracodawca ceni swoją reputację i dlatego nie jest dla ciebie korzystne oszukiwanie cię. Ponadto ceny bezpośrednich pracodawców są kilkakrotnie wyższe niż ceny oferowane przez pośredników.

mama copywriter

Jak znaleźć takiego klienta? Nie mogę udzielić dokładnej odpowiedzi na to pytanie. Najprawdopodobniej nikt nie może ci tego dać. Wiele czasopism i witryn ma własny zespół autorów i nie potrzebują nikogo innego. Klienci, którzy potrzebują autorów, mogą wybierać spośród nich. Oprócz twojej kandydatury zwykle jest o wiele więcej kandydatów.

I nadal nie rozpaczaj. Moim zdaniem najlepszą opcją dla znalezienia zyskownego (bezpośredniego) klienta jest tak zwana „metoda poke”. Napisz do wszystkich wydań, które znajdziesz w Internecie. Jeśli będą potrzebować autora, odpowiedzą ci. A potem, jak mówią, kwestia technologii.

Osobiście znalazłem dochodowego i wygodnego klienta. Wcześniej prawdopodobnie napisałem aż pięćdziesiąt nieudanych listów i tylko w pięćdziesiątym pierwszym otrzymałem pozytywną odpowiedź. W ciągu miesiąca współpracy z magazynem internetowym przy ciągłym braku czasu i wysiłku zarobiłem 27 000 rubli. Może to nie tyle, ale aby zapłacić za wynajęte mieszkanie, moje zarobki były prawie wystarczające. A zatem to już dużo.

Końcowe wskazówki

Podsumowując - jeszcze raz o wymianach. Mimo to wymiany są obiecujące. Nawet jeśli masz małe dziecko w ramionach i nie ma dla niego innych niani oprócz ciebie. W końcu dziecko niedługo dorosnie, może zostać wysłane do przedszkola, a do tego czasu będziesz mieć doświadczenie w pracy z giełdami, a być może nawet mniej lub bardziej wysoką ocenę. A to oznacza, że ​​możesz zarabiać dobre pieniądze.

Oczywiście nie powinieneś jeździć cyklami wyłącznie na giełdach. Rozsądne będzie, rozumiejąc mądrość wymiany, równolegle z tym, kontynuuj poszukiwanie bezpośrednich klientów. A nawet - w celu komunikowania się z pośrednikami: co, jeśli znajdzie opcję, która Ci odpowiada? W końcu się spotykam. Ogólnie rzecz biorąc, przebywanie na urlopie macierzyńskim, zarabianie pieniędzy przez pisanie artykułów jest całkiem możliwe. Wypróbuj i sukces.

Czytamy również:

Podziel się z przyjaciółmi
kid.htgetrid.com/pl/
Dodaj komentarz

  1. Elena

    Teraz istnieje wiele stron do zarabiania na tekście, ale nadal nie zapominaj, że wielu oszustów w Internecie. Sam siedziałem na Advego, moim zdaniem jest to najlepsza wymiana, jeśli masz chęć i umiejętność poprawnego pisania, wtedy zarobki nie będą długo przychodzić :)

  2. przystań

    Te środki do zarabiania są ważne nie tylko dla matek na urlopie macierzyńskim, ale ja, jako student, zacząłem zarabiać dodatkowe pieniądze latem. Godzina, dwa dziennie są zawsze, pierwszy raz minęło mocno, ale minęło około 4 miesięcy i robię wszystko szybko, a nawet z przyjemnością

Dla mamy

Dla taty

Zabawki